"... było ich dwóch,
w każdym z nich inny duch..."
("Pseudobiografia", Wuc©,2005)
Bo jest nas dwóch. Pierwszy - typ dociekliwego i zainteresowanego otaczającym
go światem prawdziwego Geografa. Wielka ciekawość świata idzie u niego w parze
z niesamowitą wiedzą. Autentyczny erudyta (czy jakoś tak). Jego nienauczycielski
stosunek do uczestników naszych wspólnych wyjazdów działa jak najlepsza
pedagogika. Nie umawialiśmy się nigdy, ale to on tworzy naukową i towarzyską
atmosferę naszych wypraw - tak wyszło!
I drugi - typ "spiritus movens", rzucający pomysłami, wyznawca dewizy
Jonasza Kofty: aby coś się mogło zdarzyć, trzeba marzyć... Nauczyciel
z przypadku, przyrodnik z miłości - niespokojny duch, który najlepiej czuje się
w domowym (niekoniecznie pięciogwiazdkowym) fotelu z dwoma niezbędnymi atrybutami
w zasięgu ręki. Podczas wyprawy - poganin (poganiał wszystkich, żeby zdążyć na
kwaterę przed nocą).
Zgodnie z prawdą w motto tych prażonych w bólu wersów, zamiast
"dwóch" powinno być "czterech", ale nie mogłem znaleźć rymu...
No bo niby jaki: beret, czerep...
Bez Darka i Michała nasza wyprawa nie odbyłaby się. Ale o nich przeczytacie
piętro niżej.
|