Ten dzień można opisać jednym zdaniem:
Odwiedziliśmy szkoły w Akureyri, zwiedziliśmy Centrum Wielorybów w Húsaviku,
zjedliśmy pizzę, obejrzeliśmy Gwiezdne Wojny na laptopie i poszliśmy spać.
Pogoda była mało zachęcająca, nawet jak na Islandię.
W międzyczasie wymyśliliśmy nową jednostkę:
korona islandzka / pi*cal2.
Bardzo przydatne, gdy trzeba ustalić, kto stawia pizzę (o ile jest okrągła).
Tym razem wyspaliśmy się aż za bardzo - Marta wstała, poszła do łazienki się umyć,
a tam się zorientowała, że jest godzina czwarta rano. Tak zaczął się kolejny dzień,
w którym mieliśmy zrobić wielki skok przez interior.
zdjęcia z dnia 8